Dziewięćdziesiąt lat rodzącego się radioamatorstwa i krótkofalarstwa w Polsce

Minęło 90 lat, od chwili ukazania się w niepodległej Polsce, pierwszego wydawnictwa poświęconego popularyzacji rodzącej się wówczas, szeroko pojętej, radiofonii i radiotelegrafii na świecie. Mowa tu o dwutygodniku Radjo-Amator, który wydawali bracia - Janusz i Stanisław Odyńcowie. To oni właśnie popchnęli radioamatorstwo w Polsce na nowe tory i zapoczątkowali pierwsze w kraju wydawnictwo periodyczne specjalnie poświęcone radiotechnice i radioamatorstwu. Istniejący wówczas Przegląd Radiotechniczny był przeznaczony dla fachowców.

W czasach, gdy o radiu niektórzy w ogóle nie słyszeli, a radioamatorów zaś można było policzyć na palcach, wydawanie pisma radiowego było nie tylko odwagą, lecz i wyczuciem chwili, odpowiedniej  dla zainteresowania szerokiego ogółu społeczeństwa radiotechniką. Nowo powstałe pismo Radjo-Amator miało za zadanie krzewienie i propagowanie radioamatorstwa. Nie tylko odbiór, lecz także i nadawanie amatorskie znalazło swoje miejsce na jego  łamach. Już w pierwszym numerze bracia Odyńcowie wzywali do organizowania Radioklubów, których celem było zbiorowe słuchanie audycji radiowych i popularyzacja radia w życiu codziennym polskiego społeczeństwa.
Pisali o tym: "Radjo zaś jako nowy czynnik w życiu społecznym, czy to prywatnym, czy publicznym, czynnik olbrzymiej doniosłości kulturalnej, wartości, której zaledwie się zaczyna teraz  dopiero odsłaniać. czynnik kultury. Może już w niedalekiej przyszłości zajmie w życiu cywilizowanym społeczeństwa takie stanowisko, jakie zajęła w nich prasa. Czynnik ten w Polsce dotychczas się nie ujawnił, a nie ujawnił się z wielu powodów. Ale między innymi i z tego, iż społeczeństwo samo  nie wykazało w stosunku do niego dość żywego zainteresowania".

Trzeba nadmienić, że wówczas dodatkową przeszkodą w popularyzacji radia w Polsce była ustawa z dnia 3 kwietnia 1924r. mówiąca, że na zakup i posiadanie radiowego urządzenia odbiorczego należało mieć zezwolenie wydawane przez ówczesne Ministerstwo Poczt i Telegrafów za pośrednictwem upoważnionych miejscowych urzędów pocztowych. Zezwolenie wydawano na rok czasu, z coroczną odnawialnością. W początkowym okresie zezwolenia nie były wydawane  osobom fizycznym. Tak więc jedyną  możliwością słuchania radia było zakładanie organizacji radiowych  np. Radioklubów i wspólne słuchanie. Natomiast Rozporządzenie Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 10 października 1924r. mówiło: "Karta koncesja na zakładanie i eksploatację i zezwolenie na posiadanie i używanie odbiorczych urządzeń radiotelegraficznych i radiotelefonicznych  musi zawierać warunek, aby aparaty odbiorcze we wszystkich swych częściach były budowane w kraju."

Nie należy zapominać, że na łamach pisma poruszane były również problemy, z którymi i my  dziś się borykamy, dotyczące sporów toczących sie pomiędzy lokatorami a właścicielami domów, na temat zakładania anten na dachach. Spory te musiały rozstrzygać Sądy Okręgowe, a dalej nawet Sąd Najwyższy, który stwierdził: Chociaż jest rzeczą powszechnie  wiadomą, iż urządzenia radiowe, należące do zdobyczy techniki, posiadają wybitne znaczenie  dla rozwoju kultury - to jednak mylne jest mniemanie Sądu Okręgowego,  jakoby zakładanie anten na dachu mogło być zawsze dopuszczalne, pomimo braku zezwolenia właściciela domu.

W każdym numerze znajdował się dział poświęcony nowo powoływanym Radioklubom, które rozrastały się w zadziwiającym tempie. Już na początku 1925r. było odnotowanych ich ponad 100. W samej Warszawie działało już ich 11 wraz z 7 sekcjami. Aby lepiej koordynować tę działalność, powołany został Komitet  Radioamatorów w Warszawie. Oczywiście zaczęły się perturbacje dotyczące legalizacji Radioklubów przez miejscowe władze administracyjne. Odyńcowie za każdym razem  nieśli pomoc prawną w tworzeniu zapisów statutowych jak i prowadzeniu rozmów związanych z uznaniem istnienia tych podmiotów. Aby móc na bieżąco koordynować działalność Radioklubów, zaproponowali powołanie Ogólnokrajowej Organizacji Radioamatorów. Wiązało się to z pierwszym Kongresem Radioamatorów, na którym powołano do życia IARU, a który odbył się w kwietniu 1925r w Paryżu. Dzięki usilnym zabiegom braci Odyńców, mimo że nie posiadano jeszcze oficjalnie wydanych przez władze państwowe zezwoleń, na Kongres udała się  9 osobowa delegacja ze Stanisławem Odyńcem jako jej przewodniczącym. Należy nadmienić, że zgłoszonych było 12 osób, lecz 3 osoby nie otrzymały paszportów. Echa Kongresu odbiły się szeroką falą na łamach Radjo-Amatora, który coraz więcej miejsca poświęcał amatorstwu nadawczemu i falom krótkim.

W numerze 18 z dnia 25 września 1925r. Stanisław Odyniec zaproponował rejestrację amatorów nadawców oraz przydzielenie im znaków nadawczych, stosownie do uchwał Kongresu w Paryżu. Dotychczas każdy używał znaków własnego pomysłu. Od tej chwili Radjo-Amator stał się ośrodkiem, który grupował nadawców polskich, przydzielał znaki wywoławcze, pośredniczył w przesyłkach kart QSL, a przede wszystkim propagował ideę polskiego krótkofalarstwa. W lokalu Radjo-Amatora zbierali sie przyszli "hams", dzieląc się doświadczeniami. Stanisław Odyniec opracował pierwsze polskie karty QSL i drukował je dla krótkofalowców nakładem redakcji. W dalszym ciągu drukowane były artykuły o falach krótkich i propagacji rozchodzenia się fal radiowych, budowie nadajników, odbiorników i anten. Prowadzona była stała rubryka  fal krótkich, gdzie zamieszczane były nasłuchy, wiadomości o nowych stacjach, czasie ich pracy itp. Koniec roku 1925 i początek 1926 przyniosły szereg sukcesów polskich nadawców. Tadeusz Heftman TPAX w dniu 6 grudnia 1925r. przeprowadził   QSO  ze stacją holenderską  N-0PM,   które zostało potwierdzone kartą QSL. Jak wiemy, data ta jest oficjalną datą początków krótkofalarstwa polskiego.

Powiększało się grono krótkofalowców polskich, którzy również przeprowadzali łączności radiowe ze stacjami zagranicznymi. W roku 1926 z inicjatywy Radjo-Amatora zorganizowano w Warszawie pierwszą wystawę radiową, na której również zaistniał dział krótkofalarski.  Jury wystawy odznaczyło krótkofalowców. TPAI, TPAX i TPAV otrzymali złote medale. Natomiast władze wojskowe przyznały im medale brązowe. Wszyscy nadawcy działali w rozumienia prawa nielegalnie, lecz mimo tego otrzymywali nagrody państwowe i potwierdzali tym samym żywotność krótkofalarstwa oraz przestarzałość i nieżyciowość dotychczasowych ustaw dotyczących radiokomunikacji.

W roku 1926, też z inicjatywy Radjo-Amatora, pomyślano o stworzeniu organizacji amatorów-nadawców. Powstał Polski Klub Radjo-Nadawców. Do organizacji przystąpili amatorzy z Warszawy i prowincji. Pierwsza i jedyna organizacja krótkofalowców-nadawców zaczęła się rozwijać. Statut, po uchwaleniu, został oddany do zalegalizowania przez Komisariat Rządu. Do pierwszego zarządu PKRN weszli: inż. mjr Kazimierz Krulisz, Ludomir Danielewicz -TPAV oraz Jerzy Morzycki -TPBL. Ze wzrostem liczby amatorów – nadawców, w poszczególnych miejscowościach kraju, powstały filie - oddziały PKRN, które stopniowo usamodzielniły się i przyjęły swoje nazwy lokalne.

Dalsze dzieje krótkofalarstwa polskiego są już  bardziej znane szerokiemu ogółowi krótkofalowców.
Podsumowując  - bracia Janusz i Stanisław  Odyńcowie,  wydawcy Radjo-Amatora, wnieśli niewątpliwy wkład w powstanie i rozwój  Krótkofalarstwa Polskiego.
 
opracował – Jerzy Miśkiewicz SP8TK