SP7CKG

Czesław Miszczak SP7CKG

Moje zainteresowanie krótkofalarstwem i późniejsze zgłębianie tajników naszego wspaniałego hobby zawdzięczam mojemu przyjacielowi SP5CGL (obecnie VE3CNY), którego poznałem w 1965 roku na obozie wędrownym po Ziemi Lubuskiej. Zobaczyłem wówczas wykonany przez niego odbiornik tranzystorowy „Ryś”, którego notabene ja również składałem na podstawie broszury zakupionej w „Składnicy Harcerskiej” z serii „Zrób to sam” i nie mogłem wtedy go uruchomić. Tak zawiązała się między nami przyjaźń, która przetrwała do dzisiaj. Jak się później okazało jego pasją było również krótkofalarstwo. Odwiedziłem go w Milanówku gdzie mieszkał, wówczas przekazał mi materiały do nauki telegrafii, również wskazówki jak wykonać własnoręcznie telegraficzny klucz sztorcowy, którego zobaczyłem u niego po raz pierwszy na własne oczy! Kopalnią wiedzy okazała się również polecana przez niego książka znanego krótkofalowca SP5QQ ”Amatorskie urządzenia krótkofalowe i ich obsługa”. Moim pierwszym klubem, z którym się związałem był SP7KAN, gdzie zdobywałem dalszą wiedzę krótkofalarską. Tam poznałem świetnego telegrafistę Romana SP7CNP (obecnie SP1S), za jego namową rozpocząłem kurs telegrafii (który między innymi on właśnie prowadził), czego efektem było otrzymanie licencji w 1967 roku. Również pod nadzorem Romana wykonałem swój pierwszy nadajnik (w PA była lampa najpierw 6L6, następnie G-807 i na końcu GU-50) za co jestem mu bardzo wdzięczny. Odbiornik US P (plus konwerter na 14,21,28 MHz produkcji SP7LA), miałem wypożyczony z klubu. Tak oto, zaraz po otrzymaniu licencji przeprowadzałem moje pierwsze tak bardzo wymarzone łączności.


Pamiętam jak by to było wczoraj. Pierwsza moja łączność przeprowadzona została ze stacją SP5BIL. Otrzymaną kartę QSL darzę wielką sympatią. Po latach klub SP7KAN został zmieniony na SP7KQL ,gdzie byłem głównym operatorem i bardzo aktywnie pracowałem w zawodach SP-K zajmując czołowe miejsca. Prowadziłem w klubie i nie tylko, wiele kursów nauki telegrafii. Między innymi jednym z ich uczestników znany dzisiaj w SP i na całym świecie Przemek SP7VC (ex SP7VCK). Pracowałem również jako operator pod znakiem SP0PWA/mm w roku 1969. Była to stacja zainstalowana na tratwie-katamaranie, która płynęła Wisłą z Oświęcimia do Gdańska jako zwiad dziennikarski z okazji 25-lecia PRL. Ja płynąłem w pierwszej części rejsu, to znaczy z Oświęcimia do Dęblina. W drugiej fazie „rejsu” zastąpił mnie Jurek SP5CJU(obecnie VE7CFA) który dalej kontynuował rejs.
 
Więcej informacji z tego rejsu opisał Jurek w książce kolegi Ryszarda SP4BBU „Wywołanie ogólne” W tym czasie również pracowałem pod znakiem okolicznościowym 3Z7CKG, wydanego z okazji 25 PRL! Wielu kolegów z SP pracowało pod 3Z. Na owe czasy był to ewenement, w tych czasach znaki okolicznościowe w SP były rzadkością, w przeciwieństwie do czasów obecnych. Pamiętam, jak po raz pierwszy poczułem się jak prawdziwy DX! Łączności odbywały się błyskawicznie (oczywiście na telegrafii), pile-ap był ogromny. Co prawda taka sytuacja nie trwała długo, bo aż do momentu gdy stacje zorientowały, że to stacje z SP! To były wspaniałe czasy, które wspominam z wielkim sentymentem. Wiele satysfakcji przyniosła mi praca w Zawodach Terenowych Radiostacji Klubowych (SP7KQL/7) na RBM-1, w których również zajmowałem czołowe miejsca, czego dowodem są pozostałe mi tylko cztery puchary z lat 1979,1981,1984 i 1985 - uratowane „od zapomnienia” po likwidacji klubu. W następnych latach, razem z kolegą Andrzejem SP7CSA budowaliśmy swoje pierwsze transceivery lampowe, do których między innymi filtry kwarcowe w układzie Mc Coy’a wykonywaliśmy samodzielnie z kwarców od radiostacji „10 RT” z czasów II wojny światowej, była to radiostacja z czołgów T-34 np. jak w filmie „ Czterej Pancerni i pies” - przestrajając je za pomocą oparów jodu lub pocierając ścianki kwarcu piórkiem z włókna szklanego używanego przez kreślarzy do usuwania tuszu z kalki technicznej. W tamtych czasach, trzeba było sobie radzić na wszystkie możliwe sposoby.
 
Równolegle z moją największą pasją jaką jest krótkofalarstwo, była praca na CB. Nie było to CB jakie jest dzisiaj, to była zupełnie inna ”bajka” W Łodzi pod koniec lat 70-siątych z kolegami pracowaliśmy na radiotelefonach między innymi ECHO, później TUKANY które podłączaliśmy do anteny zewnętrznej. Ponieważ w Łodzi najwięcej kwarców było na 27.070 (10 kanał)i 27.220 (22 kanał, więc dużo rozmawialiśmy właśnie na tych częstotliwościach. Utarło się, że 22 kanał - to był nasz w kanał wywoławczy. Wówczas pasmo CB mieściło się (legalnie) od 26.960 do 27.280 MHz. Jedynymi radiotelefonami, na które ówczesny PIR (dzisiaj UKE) wydawał zezwolenia na stacje tzw. bazowe był „ŻURAW”. Ponieważ udawało nam się taki sprzęt różnymi sposobami zdobywać, to PIR wydawał nam zezwolenia imienne na ten sprzęt. Ponieważ od lat konstruowałem różne urządzenia z racji bycia krótkofalowcem, udało mi się zdobyć dokumentację właśnie od Żurawia i wykonałem kopię płytki drukowanej, którą po uruchomieniu zamontowałem w obudowie metalowej i tak właśnie jako jeden z pierwszych w Łodzi zarejestrowałem ten radiotelefon i otrzymałem znak wywoławczy „Łukasz 34 i 35” o mocy wyjściowej 300 mW. Później w „końcówkę” mocy (hi) wstawialiśmy BSX 59! I moc wzrastała do około 0,5 Wata.!!!. Szlak został przetarty i wielu kolegów mogło legalnie uzyskać zezwolenia na urządzenia własnej roboty. Takiego „Żurawia” 3-kanałowego w wersji samochodowej używałem długi okres czasu wraz z anteną tzw. helikalową wykonaną własnoręcznie ze szczytówki wędki, podpatrzoną u kolegi, który przywiózł ją z Niemiec. Dzięki wiedzy krótkofalarskiej udało mi się ją zestroić za pomocą GDO. Jak i antenę bazową 5/8 „Super 16” (szesnaście przeciwwag o długości 1,2m – chyba stąd nazwa tej anteny) i cewce wydłużającej wykonanej z rurki miedzianej o fi 6 mm. i karkasie fi 100 mm. Na której pracuję do dzisiaj zarówno na CB jak i na pasmach 14,18,21,24 i 28 MHz!!!. jako uzupełnienie anten „drutowych” Z kolei, pod koniec lat 80-tych byłem jednym z założycieli Stowarzyszenia Użytkowników CB Radia w Łodzi, które przekształciło się w PL - CB Radio i objęło już teren całej Polski. Przyznano wówczas częstotliwości dalej - aż do 27.400. Uruchomiono tzw. kanał ratunkowy na kanale „9”,który zanikł po uruchomieniu telefonii komórkowej i funkcjonujący do dzisiaj kanał tzw. drogowy tj. „19”. Natomiast kanał 28 został przyjęty przez PL-CB Radio jako wywoławczy. Tak oto zakończyły się czasy konstrukcji sprzętu hm, ponieważ PL CB Radio sprowadzało sprzęt z zachodu. Pamiętam, jak po raz pierwszy zobaczyliśmy radiotelefon „Prezydent HARY” o mocy 4 W - jaki mały gabarytowo to było miłe doznanie. Następnie zakupiłem „Prezydenta Jacksona” na którym zrobiłem olbrzymią ilość DX potwierdzonych kartami QSL właśnie na CB emisją SSB jak i CW (na cw kanałem wywoławczym jest częstotliwość 27.500) w przedziale częstotliwości 26.065 do 27.995. W 1990 roku zostałem tzw. dyrektorem na centralną Polskę klubu DX ego „E E”. Częstotliwość klubowa 26.425. znana jako kanał polonijny. Mój znak wywoławczy to „161 EE 35”.W tym czasie powstało u nas w kraju bardzo dużo klubów DX owych. Cały czas propagowałem idee krótkofalarstwa. To właśnie z kręgów naszego Łódzkiego CB wielu kolegów uzyskało licencję krótkofalowca, których „zaraziłem” tym wspaniałym hobby. Dla ciekawości nadmienię również, że na CB (chyba jako pierwszy) prowadziłem kurs nauki telegrafii, między innymi owocem tych poczynań jest kolega Darek SQ7QM. Nadal pracuję na pasmach KF i UKF (na pewno nie tak aktywnie jak dawniej) jak i na CB. Uważam, że jest to dobra droga do propagowania krótkofalarstwa w dobrym tego słowa znaczeniu, chociaż jak w każdej dziedzinie są jakieś „ciemne” strony. Należy więc oddzielić kolegów, którzy tą drogą mogą zapoznać się techniką krótkofalową, od tych pracujących na kanale „19”, reprezentujących niski poziom kultury osobistej, co niewątpliwie wpływa na obecną negatywną opinię o tzw. „Sibistach” wśród naszych kolegów krótkofalowców.
Może zbyt wiele miejsca poświęciłem sprawom CB, ale nie wszyscy wiedzą jakie były początki pasma CB w Polce, szczególnie młodsze pokolenie kolegów.
Kończąc, pragnę wyrazić swoje zadowolenie również z faktu dołączenia do grona wspaniałych kolegów nestorów krótkofalarstwa polskiego skupionych w SP OTC ! Mój n r. klubowy to 310
 


      Czesiek SP 7 CKG

 

A oto niektóre moje konstrukcje:

   
Dwa klucze elektronowe powstałe w różnych okresach
 
miernik pojemności od 1pF do 30 mF  woltomierz lampowy h. w 1976r 
   
zasilacz regulowany 0-30V oraz 0-10A z ogranicznikiem prądowym w pełnym zakresie miernik częstotliwości do 30MHz hm w 1990r