TADEUSZ S. TRUSZKOWSKI OD5LX. (1915-1995) SYN

  • Drukuj

Urodził Tadeusz S. Truszkowski się w Warszawie. Wraz z ojcem Teofilem SP1BD mieszkali w Warszawie  przy ulicy Ludnej 16 na Solcu.

Tadeusz działalność krótkofalarska rozpoczął od zezwolenia nasłuchowego   PL-157, którą otrzymał pod koniec lat dwudziestych. Był członkiem PKRN oraz Lwowskiego Klubu Krótkofalowców. Pierwszą zezwolenie  nadawcze otrzymał w klubie  1931 - znak SP3UA a 10 stycznia 1933 r. otrzymał licencję wydana przez Ministerstwo Poczty i Telegrafu o znaku SP1CS. Studiował na Politechnice Warszawskiej. Na Zjeździe Krajowym PZK w 1936 r. był członkiem Komisji Weryfikacyjnej.

W pierwszych dniach września 1939 roku wyjechał z Warszawy. Prawdopodobnie za namowa ojca znalazł się w oddziale wojskowym przewożącym archiwa rządu i wojska.
Według zapewnień dowódców miał to być wyjazd na cztery dni a ostatecznie znalazł się w Rumuni.

 

Został internowany w obozie w Dragagani. Podejmował kilka nieudanych ucieczek. W grudniu ostatecznie  przedostał do Bukaresztu gdzie zamieszkał pod fałszywym nazwiskiem. Do lutego 1941 r. pracował i  kontynuował studia. Placówki Polskie dawno opuściły Rumunie a Tadeusz ciągle mieszkał w stolicy z paszportem rumuńskim. Pewnego dnia dowiedział się, ze Gestapo jest zainteresowane rozmową z nim na temat 300 watowej radiostacji zajmującej się propagandą antyhitlerowską  nadającą w języku niemieckim. Należy się domyślać, że Tadeusz uczestniczył w tej działalności.
W przyspieszonym tempie  opuścił Rumunie i udał się do Turcji. Tam przez dwa miesiące jak pisze we wspomnieniach odpoczywał. Dołączył do Brygady Karpackiej. Jego kariera wojskowa zakończyła się w maju 1941 r. gdy doznał kontuzji złamania kręgosłupa. Dostał się do szkockiego szpitala w Aleksandrii a następnie został ewakuowany do Jerozolimy. Po długich pięciu miesiącach leczenia szpitalnego został przydzielony do Dowództwa Brygady Karpackiej w Kairze, które zostało przemianowane na Dowództwo Wojsk Polskich na Środkowym Wschodzie.

Działania wojenne dla Tadeusza  skończyły się z chwilą ogłoszenia wojny  w Kairze. Wszyscy uczyli się języka angielskiego i  wyjeżdżali do Anglii. Wyjątkiem by ł nasz bohater bo zdecydował się pozostać. Zaczął  pracować w firmie „Philips-Orient. W 1947 r. jadąc z Kairu do Bagdadu zatrzymał się w Jerozolimie i stwierdził, ze warunki życia  w Świętym Mieście  bardziej interesujące niż poprzednie. Zerwał kontrakt z dotychczasowa firma i zamieszkał w Jerozolimie.

W tym czasie miały miejsce rozruchy, była wojna arabsko - żydowska w której brał udział po stronie arabskiej. W kwietniu 1948 roku podjął decyzje o przeniesieniu się do Argentyny. Przejeżdżał przez Bejrut i kolejny raz zmienił decyzje. Podpisał kontrakt z rządem libańskim na stanowisko naczelnego inżyniera wojsk łączności armii libańskiej. Jak się okazało Bejrut był docelowym QTH Tadeusza ex SP3UK- SP1CS.

Dla przypomnienia Liban był wówczas młodym, dopiero usamodzielniającym się państwem, który w 1941 r. ogłosił swoją niepodległość, a formalnie uzyskaną dopiero w 1943 r. Ostatnie oddziały wojsk francuskich opuściły terytorium Libanu dopiero w 1946r.

Tak więc nie było problemu z otrzymaniem obywatelstwa libańskiego przez Tadeusza, w kraju który dopiero organizował struktury administracyjne. Ożenił się  a w 1952 roku na świat przyszła pierwsza córka Patrycja. Trzy lata później rodzina powiększyła się o drugą córkę Babi a w 1961 pojawiła się trzecia Danusia.

W 1952 roku znalazł się w gronie współzałożycieli związku krótkofalowców Libanu ( Radio Amateur of Liban) Był założycielem wojskowego klubu krótkofalowców  OD5LC
Działalność krótkofalarska w Libanie rozpoczął pod znakiem OD5LX w 1953 r. i to z mocą 750W.

Pierwszym Polakiem z jakim nawiązał łączność był  SP6XA a QSO miało miejsce w dniu 20 maja 1953 r. Po 14 latach rozłąki w czasie CQ WW nawiązał  pierwszą łączność z krótkofalowcem warszawskim. Do 1961 roku przeprowadził 13 000 QSO z około 200 krajami. Był łowcą dyplomów. Zdobył min. WAZ, DXCC,  WAS, DUF3, AJD, WAE, WAG, WACYL, California Award a z polskich AC15Z oraz W21M, Posiadał dobre wyposażenie sprzętowe: nadajniki KF 250W na 1,8  i 3.5 MHz, 100 i 150 W na 7, 14, 21 i 28 MHz. Był pierwszym krótkofalowcem w Libanie, który pracował na CW. Liban przez długie lata nie należał do krajów spokojnych o czym przekonał się Henryk SP5DED. Jako radionawigator  leciał dwa razy do Bejrutu. Z CB QSL zabierał karty QSL dla Tadeusza i zamierzał dostarczyć je adresatowi, który mieszkał tylko 5 km od lotniska ale do  spotkania ze względów bezpieczeństwa nie doszło do skutku a karty QSL zostały w biurze LOT.

Lucjan SP9VU był służbowo w Libanie odwiedził Tadeusza i wracając od niego miał tragiczny w skutkach wypadek a może napad. Natomiast pewnym jest, że obcokrajowcy nie byli mile widziani w Libanie. Bojówki różnych grup politycznych często likwidowały niechcianych przybyszów.

W latach siedemdziesiątych odwiedził Polskę. Nie omieszkał zajść do  Biura  ZG PZK i spotkał się krótkofalowcami. Jak wspominał o tym Krzysztof SP5HS  OD5LX cieszył się wówczas zainteresowaniem całego krótkofalarskiego świata. W zarówno w domu jaki i pracy używał języka francuskiego lub angielskiego. Język polski miał zastosowanie jedynie w czasie QSO ze stacjami polskimi i w czasie pisania listów do Polski.


W tym miejscu pozwolimy sobie wpleść informację o spotkaniu radiowym z Tadeuszem. W latach siedemdziesiątych, każdego roku organizowałem (SP3CUG)  obozy harcerskie. Zawsze  na obozie była grupa operatorów lub kurs krótkofalarski  i stacja klubowa SP3ZAH. W roku 1971 byliśmy w Olejnicy w powiecie Wolsztyńskim. Był gorący lipiec brak chętnych do pracy na radiostacji z wyjątkiem Czesława późniejszego SP3FUK-DJ0MAQ. Na paśmie można było słuchać wyłącznie szumu. Czesław z uporem maniaka  w języku francuskim nieustawienie wołał  „ Appel general” Mijają godziny i wreszcie zawołanie poprawną polszczyzną SP3ZAH/3 woła Bejrut OD5LX”. Czesław wypadł wściekły z namiotu i zaczął szukać dowcipnisia, który na sprzęcie demobilowym woła z drugiego namiotu.

A w głośniku rozlega się kolejne wołanie Tadeusza z zapytaniem „Druhowie czy jestem słyszany na waszym obozie”. To jednak chyba nie dowcip. „Roger” bo taką ksywę nadaliśmy Czesiowi nieśmiało woła QRZ. Wtenczas Tadeusz powiedział ”podajecie godzinami wywołanie, ja specjalnie włączam nadajnik a wy wątpicie w moje szczere intencje”. Łączność ta trwała wyjątkowo długo. OD5LX był nie mniej szczęśliwi niż my.
Następnego dnia musieliśmy jechać do powiatu i postanowiliśmy odwiedzić pana Edwarda SP3GZ, który przed wojną miał znak SP1ML.

Przekazaliśmy mu plakietkę obozową i oczywiście poinformowaliśmy o OSO z OD5LX. Wtenczas SP3GZ długo opowiadał o swoim koledze z Bejrutu. Wystarczyło zanotować lub nagrać  na MK 125 opowiadanie a dzisiaj  po 45 latach  latach sięgnąć do archiwum domowego  i materiał byłby gotowy na kolejny życiorys. Tu rada dla początkujących nie odkładacie takich spraw na „później” bo one zaginą przeważnie wraz ze śmiercią naszych seniorów.

Tadeusz OD5LX zmarł  28.08.1995 r.

SP3CUG, SP2IW, SP8TK