MARIAN RYBCZYŃSKI SP5EWX/WH0EWX

Marian Rybczyński SP5EWX urodził się 8.12.1953 r. w Siennicy Różanej w województwie lubelskim. Do szkoły podstawowej w Siennicy Różanej uczęszczał w latach 1960 -1968. W tym czasie miał do czynienia z własnoręcznie wykonanym przez kolegę odbiornikiem radiowych, co stanowiło nie lada atrakcję. W jego domu był tylko głośnik wiejskiego radiowęzła zwany „kołchoźnikiem”. Młody Marian zaczął się interesować tym „wynalazkiem”. Członkowie rodziny nie potrafili mu wytłumaczyć jak to się dzieje, ze z małej skrzynki może słyszeć ludzki głos i muzykę. Postanowił sam wyjaśnić problem w wyniku czego głośnik zamilkł na zawsze a zainteresowany oberwał lanie. W 1965 roku w rodzinnym domu pojawił się odbiornik radiowy, który często był okupowany przez Mariana. Na „właściwą drogę” skierowany został przez starszego kuzyna, który był uczniem technikum elektrycznego. Zapoznał o z podstawami radiotechniki i telekomunikacji. Z zaciekawieniem czytał książki i miesięczniki dotyczące radia. Zaczął budować proste urządzenia elektroniczne. Pod koniec podstawówki wiedział, że interesuje go tylko szkoła o takim profilu.

 

Od 1968 r. kontynuował naukę w Technikum Łączności Nr 2 w Lublinie na kierunku Radio i Telewizja. Okres ten był dla Mariana też szkołą życia.

Mieszkał w internacie, gdzie na piętrze rządził Andrzej Oręczuk SP8DHN, który był grupowym. Gdy Andrzej dowiedział się o zainteresowaniach Mariana jego pozycja w grupie znacząco wzrosła. W 1970 r. uczestniczył w kursie krótkofalarskim zorganizowanym przez Radioklub Ligi Obrony Kraju SP8KAF w Lublinie, którego wykładowcą był Michał Bartnik SP8CP. Pierwszą licencję ze znakiem SP8EWX otrzymał 12.06.1971 r., która wystawiona była na adres domu rodzinnego. Członkiem Polskiego Związku Krótkofalowców został w 1971 roku. Wtenczas pracował na nadajniku telegraficznym o mocy 20 W i używał anteny G5RV, a słuchał na odbiorniku BC-104. Budowa tego nadajnika miała ciekawa historię. Marian mimo skromnych umiejętności i trudności w zdobyciu podzespołów zbudował nadajnik ale nie spełniał on jego oczekiwań. Dzięki Heniowi SP8GUV (później SP2GUV) poznał Romana SP8ARK(SK). Był to człowiek niezwykły. Pomimo niepełnosprawności (jeździł na wózku inwalidzkim) był człowiekiem pogodnym, o niezwykłym poczuciu humoru oraz wielkiej wiedzy i umiejętności konstrukcyjnej.

Romek zaproponował Marianowi, aby następnym razem przyniósł swój nadajnik. Gdy Romek obejrzał konstrukcję „pokręcił głową” i zdemontował dzieło przerażonego Mariana. Dodał, że jego konstrukcja była robiona zgodnie z książkowymi wytycznymi ale on zrobi po swojemu. Po kilku godzinach szczęśliwy właściciel miał do dyspozycji dwupasmowy nadajnik o mocy 20W. Jeszcze tego samego dnia, po przyjściu do domu, w paśmie 80 m nawiązał pierwszą łączność pod swoim znakiem ze stacją SP5GIQ. Było to 22.12.1972 roku.

Kiedy był w piątej klasie, przy pomocy SP8ARK udało mu się zdobyć 3 lampy GU-50 z podstawkami, to był wtedy rarytas. Na tych lampach zbudował wzmacniacz. Był problem z określeniem jego mocy, jako że zakres miernika UM-3 kończył się na 750V, a napięcie anodowe jakie dawał zasilacz, było znacznie wyższe i niemożliwością było je za pomocą tego miernika zmierzyć. Zrobili to dopiero dwaj panowie z PIR-u, którzy pewnego dnia, podczas ferii wielkanocnych, zjawili się w jego domu. Przerażona mama Mariana skojarzyła wizytę z faktem zgłoszenia do zakładów energetycznych nadmierne zużycie prądu, które znane było tylko winowajcy. Panowie obejrzeli nadajnik, dokumentację i licencję. Spytali, z jaką mocą pracuje nadajnik. Marian odpowiedział, że dokładnie nie wie ze względu na brak odpowiedniego miernika. Po zadaniu jeszcze kilku pytań i dokonaniu pomiarów, z których wynikało, że wzmacniacz ma ponad 300 W, nadajnik został opieczętowany a licencja zabrana przez panów, którzy życzyli Marianowi „Wesołych Świąt”.

Na pierwszej lekcji „Urządzeń radiowych nadawczych” po świętach, który to przedmiot wykładał Dyrektor OI PIR w Lublinie inż. Mieczysław Oleszek SP8NP(SK) miał miejsce interesujący dialog pomiędzy profesorem i uczniem niezwiązany z tematem bieżących zajęć. Marian miał szczęście, że był najlepszym uczniem przedmiotów zawodowych i wg oceny kontrolujących dobrze wykonał nadajnik i wzmacniacz. Wyjątkowy profesor wyjął z teczki wniosek o podwyższenie limitu mocy do 250 W i nakazał Marianowi natychmiast go wypełnić. Po miesiącu otrzymał zezwolenie z limitem 250 W.

Po ukończeniu technikum próbował sił na Politechnice Gdańskiej, ale zabrakło tzw. punków i szczęścia. Bez problemów dostał do Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Rzeszowie. Studentem WSI był krótko, a potem został podchorążym na Wyższej Oficerskiej Szkole Lotniczej w Dęblinie.

Jednym z przedmiotów była nauka telegrafii. Większość podchorążych nie lubiła tych zajęć i próbowała rożnych sztuczek, z liczeniem kropek i kresek włącznie, aby tylko zaliczyć przedmiot. Na jednych zajęć prowadzący zauważył, że Marian nie okazuje dużego zainteresowania odbiorem. Instruktor spytał go, dlaczego nie próbuje chociaż jak inni, licząc krótkie i długie sygnały. W odpowiedzi usłyszał, że to zbyt wolne tempo. Gdy prowadzący zajęcia dowiedział się, że podchorąży jest krótkofalowcem zakomunikował, że to było ich ostatnie spotkanie.

W czasie studiów był współzałożycielem klubu krótkofalarskiego przy Liceum Lotniczym, a także, wraz z kilkoma kolegami i prowadził tam kurs krótkofalarski. Szkołę ukończył w 1978 r. uzyskał tytuł inżyniera pilota i stopień podporucznika .

Po ukończeniu studiów skierowany został do Poznania, a po roku przeniósł się do JW w Łasku. Latał na samolotach TS-11 „Iskra”, Lim-2, Lim-5, MIG-21, AN-2, PZL-104 „Wilga”.

Brak sprzętu, którego wcześniej się pozbył jak i stan wojenny zniechęcił Mariana do krótkofalarstwa. Jednak gdy zauważył na jednym z bloków w Łasku wiszącą antenę W3DZZ, szybko ustalił właściciela, którym okazał się Andrzej SP7IXT. Ten sam Andrzej zmobilizował Mariana do odnowienia licencji. Przy dużej pomocy Józka SP7BAD wykonał TRX „Bartek”, do którego później dobudował wzmacniacz mocy 50W. „Bartka” używał (ma go do tej pory i jest sprawny) do 1989 roku, kiedy to nabył FT-101ZD. Obecnie jest posiadaczem IC-7851 i IC-7610. W latach 1985 - 1994 używał znaku SP7EWX. Pracował na pasmach i sporo czasu poświęcił na naukę języka angielskiego. W 1987 roku rozpoczął pracę w Polskich Liniach Lotniczych LOT. Latał na samolotach AN-24, a od 1989 roku na TU-134A.  Kiedyś postanowił wypróbować w czasie lotu transceiver FT-204. Po osiągnięciu wysokości 5000 m. zawołał na 144 MHz CQ SP7EWX/m. Zgłosiła się stacja z Gdańska, która prosiła o lokalizację. Marian zgodnie z faktem poinformował, że znajduje się w okolicach Skierniewic ale nie podał oczywiście, że pracuje z samolotu. W 1993 r. wraz z Adkiem SQ5NA, poleciał na przeszkolenie na nowy nabytek LOT-u, Boeing 767, do Nowej Zelandii. Nie zapomniał wziąć ze sobą małego „ręczniaka”. W okolicach Auckland, gdzie byli, jest mnóstwo przemienników, więc o nawiązanie kontaktów i znajomości nie było trudno. Był też polski akcent - odwiedził ich w hotelu Zbyszek ZL2BOU. 

W tym czasie spotykał się krótkofalowcami, którzy byli również pilotami lub radiooperatorami: SP5ALV, SP5CZA(SK) (ex. SP3CZA), HF5WIM (ex SP5DDJ), SP5DED (ex SP6DED), SP5DRA(SK), SP5EFO(SK), SP5GTI, SP5QAC, SQ5NA(SK).

W 1995 r. podczas jednego z lotów do Chicago uzyskał amerykańskie zezwolenie ze znakiem KB9LQG a w 2003 r. otrzymał kolejny WH0EWX. 

Od 06.09.2004 r. jest członkiem SPDXC (nr 760).

W latach 2004-2006 pracował w „Singapore Airlines” i jako jeden, z tylko dwóch Polaków, latał Boeingiem 747-400. W 2006 r. zatrudnił się w „Asiana Airlines” w Południowej Korei, gdzie pracował do 2017 r. Ostatnie dwa lata przed przejściem na emeryturę spędził w Silkway West Airlines w Azerbejdżanie gdzie latał Boeingiem 747-8.

W czasie lotów pojawiał się głównie na częstotliwości 14,315 MHz pod znakiem SP5EWX/AM. Podczas przerw w lotach pracował często pod znakiem KL7/SP5EWX, jak również WH0EWX, z Sajpanu, gdzie z racji pracy, bywał również częstym gościem

W czasie gdy pracował w różnych liniach lotniczych poznał min: E21CJN, Piotra N2LLM, Jurka N9VTB, Wiktora AE6CK, HL2WA, HL1IWD, JA3USA, WH0V, 9V1YC, KL7TQ, AL4S, NU7J.

Na emeryturę przeszedł w 2018 r. i obecnie mieszka w miejscowości Jazgarzewszczyzna w powiecie Piaseczno. Jego bezpośrednim sąsiadem jest Jacek SP5EAQ, a w najbliższej okolicy mieszka też SP5EWY i Janusz SP5BR 

Syn Mariana odziedziczył po ojcu tylko jedną z pasji życiowych - jest kapitanem w liniach lotniczych „ Ryanair”. Marian natomiast przekonał do krótkofalarstwa sąsiadki z Królowej Woli - mamę i córkę, które mają znaki: SO7YL i SP7YL.

Przeprowadził ponad 40 tysięcy łączności i ma 334 potwierdzonych pomiotów. Jego ulubioną emisją jest SSB ale pracuje także na CW i od czasu do czasu na FT8. Jego park antenowy to Steppir DB-18E, Steppir Big Mark III, bazooka na 80m i inverted L na 40/80/160m. W drugim QTH, w Królowej Woli koło Spały, ma 4 el QQ 20-10m, 2 el yagi 80m 3 el yagi 40/30m, bazooka 160m, vertical 27m 160/80m. Jako antena odbiorcza służy mu SAL-30.

Biegle posługuje się językiem angielskim i rosyjskim.

W zawodach CQ WW 2015 zdobył 1 m. na QRP emisją SSB w paśmie 10m. Jest posiadaczem dyplomu WAS i WAZ. Wśród krótkofalowców ma wielu przyjaciół na całym świecie

Na temat działalności Mariana publikowane był artykuły w Przeglądzie Lotniczym i w tygodniku TIT Tomaszów Mazowiecki. Publikował swoje artykuły w miesięczniku „Świat Radio”.

Po przejściu na emeryturę nie zerwał całkowicie z lotnictwem, lata na małych samolotach.

 

TNX: SP5EWX

 

                                                                   SP3CUG, SP2BZR, SP8TK, SP9LDB