Ryszard Bednarek SP3GUI

  • Drukuj

Ryszard Bednarek SP3GUI W roku 1965 rozpocząłem naukę w Szkole Podstawowej nr 1 w Lesznie. Będąc uczniem, zostałem harcerzem i w 1971 r., jako trzynastoletni członek drużyny działającej przy szkole, zapisałem się do udziału w obozie harcerskim Komendy Hufca ZHP Leszno w Olejnicy, w powiecie wolsztyńskim. Na obozowym apelu powitalnym, komendant podobozu - kursu krótkofalarskiego wystąpił z prezentacją krótkofalarstwa i działalności Harcerskiego Klubu Łączności „Leszno” SP3ZAH, z siedzibą - o ile mnie pamięć nie myli - w Młodzieżowym Domu Kultury, lub w Domu Kultury Dzieci i Młodzieży. Po zakończeniu prezentacji, prelegent zapraszał na zajęcia klubowe i zapytał czy może ktoś z obozowiczów zechciałby uczestniczyć w kursie krótkofalarskim kat. II. Propozycja mnie zainteresowała i zamieniłem namiot zastępu wchodzącego w skład podobozu w zasadzie wypoczynkowego, na namiot, w grupie około 20 kursantów.

Zaraz potem dowiedziałem się, że tym, który mnie zwerbował był Ryszard SP3CUG, oraz to, że on i reszta kadry, sielskie życie obozowicza, za moja zgodą zamienili na trzytygodniowa harówkę. Dość często sygnał obozowej pobudki słyszeliśmy już w namiocie, gdzie odbywały się zajęcia. Tam poznałem min.: Zdzisława (późn. SP3FTA), Czesława (późn. SP3FUK). Zajęcia prowadzili: Jan SP3AXI(SK), Jan SP3AMZ, Andrzej SP3 40009 (poźn, SP3HTP), Andrzej SP3DKH( SK). W przedostatnim dniu obozu miał miejsce egzamin. Otrzymałem świadectwo upoważniajcie mnie do ubiegania się o zezwolenie kat. II. Zaraz po kursie stałem się aktywnym członkiem klubu SP3ZAH. Niestety - byłem za młody aby wystąpić o licencję do Ministerstwa Łączności. Na początek szybko otrzymałem licencję nasłuchową o znaku SP3 4048. Przeprowadziłem setki nasłuchów i łączności pod znakiem klubowym. W 1972 r. uczestniczyłem w dwóch turnusach obozów w Wąchabnie. W następnym, 1973 roku, miałem wypoczywać na obozie Włoszakowickiego Ośrodka ZHP w Wąchabnie, na którym w ramach kolejnego kursu krótkofalarskiego szkolili się członkowie klubu SP3ZAH i SP3ZHW. Niestety, krótko przed rozpoczęciem turnusu, brałem udział w „zawodach w skakaniu ze schodów” i zwichnąłem sobie nogę w kostce. Jednak nie odpuściłem i z nogą w szynie usztywniającej, chociaż na kilka ostatnich dni na obóz dojechałem. No i nie było złego, co by na dobre nie wyszło – za pieniądze z odszkodowania PZU, rodzice kupili przystawkę do odbioru programu II TV. Tego samego roku rozpocząłem naukę w I Liceum Ogólnokształcącym w Lesznie, gdzie spotkałem się w jednej klasie z uczestnikiem kursu w Wąchabnie - Krzysztofem Andrzejewskim (późn. SP3HXL), którego uznałem za najbliższego przyjaciela „z jednej ławki”. W szkole między innymi braliśmy wspólnie udział w Olimpiadzie Wiedzy Technicznej i należeliśmy do Klubu Miłośników Astrofizyki. Do równoległej klasy uczęszczał też Wieńczysław Celer późn. SP3HUW. Po spełnieniu warunków dotyczących wieku uzyskałem licencję ze znakiem SP3GUI. Kolejne wakacje spędziłem na dwóch turnusach obozów Ośrodka ZHP we Włoszakowicach i Szczepu ZHP przy Szkole Podstawowej nr 9, w miejscowości Brzednia koło Dolska. W tym samym roku byłem szefem reprezentacji Chorągwi Wielkopolskiej ZHP na Manewrach Techniczno -Obronnych w Białce, w skład której weszli także Jarek SP3IBA, Wiesław SP3IBE, oraz Adam Lanica. W tym okresie wraz z Wieniem SP3HUW, Krzysztofem SP3HXL Jarkiem SP3IBA, i Wiesiem SP3IBE stanowiliśmy trzon klubu. Uczestniczyliśmy w wypadach rowerowych do pobliskich lasów, z przytroczonymi do rowerów radiostacjami RBM-1 i odbiorniczkami z antenami kierunkowymi, bawiliśmy się w „łowy na lisa” itp. W 1975 r. brałem udział we włoszakowickim obozie w Królewcu. W tym czasie uzyskałem licencję kat I, z zachowaniem dotychczasowego znaku. Ostatnim obozem w którym uczestniczyłem, była Gromadka ‘77 w województwie Legnickim. Na wszystkich obozach głównym zadaniem była praca na radiostacji. Przez cały okres działalności, pod własnym znakiem przeprowadziłem kilkaset łączności - niestety, nie posiadałem własnego sprzętu.

A potem, w październiku 1977 rozpocząłem studia na Akademii Rolniczej w Poznaniu, po ukończeniu których znalazłem pracę daleko od rodzinnego Leszna. Założyłem rodzinę… no i zwyczajnie zabrakło czasu na kontynuowanie pasji krótkofalarskiej. Byłem zmuszony zawiesić i finalnie zakończyć działalność. Jednakże w październiku 2023 doznałem miłego przeżycia. Po wielu, wielu latach, spotkałem się częścią klubowych kolegów: SP3CUG, SP3HUW, SP3IBA i SP3IBE, w czasie którego z rozrzewnieniem i humorem wspominaliśmy harcerskie i krótkofalarskie okresy wieku młodzieńczego.

Ryszard ex SP3GUI